„Życie żołnierza jest marszem przez rózgi i policzki”. Traumatyczne wspomnienia polskich zesłańców politycznych wcielonych do Korpusu Kaukaskiego i Orenburskiego w I połowie XIX wieku

Autor

  • Mariusz Chrostek Uniwersytet Rzeszowski

DOI:

https://doi.org/10.15584/tik.2023.9

Słowa kluczowe:

polscy zesłańcy, zesłani do armii carskiej, bicie żołnierzy-zesłańców, chłosta w armii carskiej, okrucieństwo w armii rosyjskiej w XIX w., Korpus Kaukaski, Korpus Orenburski

Abstrakt

Karna służba w armii rosyjskiej – obok zesłania na syberyjską katorgę oraz na osiedlenie – stanowiła jedną z głównych form represji stosowaną wobec Polaków skazanych za przestępstwa polityczne pod zaborem rosyjskim w pierwszej połowie XIX wieku. Oficerowie mogli z czasem ubiegać się o dymisję, ale los prostych żołnierzy był okrutny, o czym przekonują pamiętniki i listy zesłańców wcielonych do Korpusu Kaukaskiego (m.in. Mateusza Gralewskiego, Zygmunta Rewkowskiego, Franciszka Sawicza, Hipolita Jaworskiego, Władysława Jurkowskiego) i Orenburskiego (m.in. Adolfa Jabłońskiego, Bronisława Zaleskiego, Maksymiliana Jatowta, Waleriana Staniszewskiego), a także Agatona Gillera służącego na wschodzie Syberii. Tysiące kilometrów do miejsca zesłania pokonywali pieszo, przeważnie zakuci w kajdany i łańcuchy, głodni, maszerując bez względu na silne mrozy, dokuczliwe upały i ulewne deszcze, często po górach. Nocowali na tak zwanych etapach w starych, drewnianych, zniszczonych barakach, nigdy nie wietrzonych, pełnych robactwa. Spali na pryczach lub gołej ziemi wśród ekskrementów, co powodowało epidemie i zgony. Tragizm polskich żołnierzy wynikał również z konieczności udziału w podbojach imperialnych carskiej armii – musieli wraz z Rosjanami napadać i mordować ludy Kaukazu, dzisiejszego Kazachstanu, zachodniej Syberii, broniące swojej wolności. Na co dzień mieszkali w ciasnych ziemiankach, gdzie spali na gołej ziemi w brudnych barłogach, w mundurze i butach, sami także brudni, często ochlapani nieczystościami. Prości sołdaci byli ciągle bici, upokarzani fizycznie i psychicznie. Bicie pięściami zależało od humoru dowódców. Najbardziej okrutna była publiczna chłosta. Bito kijami, pałkami, rózgami, batem, pejczem i knutem. Wysokość kary wynosiła od kilkuset do kilku tysięcy uderzeń, co często kończyło się śmiercią ofiary w męczarniach. Karano chłostą nawet za drobne lub domniemane przewinienia. Powszechne okrucieństwo rozwijało sadyzm u dowódców, wśród których szerzyła się demoralizacja (pijaństwo, hazard, domy publiczne). Ulegali jej również szeregowcy. Żołnierze bardzo bali się chorować, ponieważ w szpitalach byli bici, okradani z żywności, niewykwalifikowany personel ordynował im niewłaściwe leki. Śmiertelność w armii rosyjskiej była bardzo wysoka – jedynie nieliczni Polacy wrócili do ojczyzny.

Pobrania

Opublikowane

2023-12-28

Jak cytować

Chrostek, M. (2023). „Życie żołnierza jest marszem przez rózgi i policzki”. Traumatyczne wspomnienia polskich zesłańców politycznych wcielonych do Korpusu Kaukaskiego i Orenburskiego w I połowie XIX wieku . Tematy I Konteksty, 18(13), 149–164. https://doi.org/10.15584/tik.2023.9